Znani mi śniciele mają inne, nawet wybitne umiejętności i zdolności. Gdyby się zebrali i ustrukturowali, bez lęku oddałbym Tarakę w ich ręce.
Tarakę chcę od-uśpić. Ale jako inny
byt niż dotąd. Jako przedsięwzięcie społecznościowe, nie
jako prywatnie-autorską inicjatywę WJ. Czy masz tę społeczność?
– ktoś zapyta. Nie mam. Ale zbieram. Kto ma wolę, spokojnie może
odpowiedzieć na raport, który jest do pobrania na Raport: Przyszłość Taraki (2) .Tam są już dwa kolejne raporty.
Ale zastanawiam się nad punktem, o
którym nie pisałem w raportach. Punkt brzmi: o czym ma być
pisane w Tarace, tej nowej społecznościowej? Czy widzę jakiś
temat nr 1.? Widzę sny. Nie żeby zamieszczać same sny, ale by o
sny dbać, jako o szczególny pokarm, feed & feedback żywiący
zarówno sam magazyn, jego twórców i czytelników.
Byłaby więc Taraka społecznością,
„republiką”, śnicieli. O śnicielach, czyli ludziach, którzy
(a) śnią, (b) sny pamiętają, [c] za ważne uważają, oraz, co
najważniejsze, ich sny są takie, że inni czytają je bez żalu! –
czyli mają wartość większą niż tylko narcystyczną. Tak się
składa, że znani mi śniciele (tj. autorzy snów) mają inne –
ciekawe, ważne, nawet wybitne – umiejętności i zdolności, i to
nie jedną taką, lecz liczne.
Gdyby się zebrali i ustrukturowali
(wenn sie sich versammelt und gegliedert hätten), bez lęku
oddałbym Tarakę w ich ręce.
Foto:
pixabay.com/photos/handle-rusty-old-lock-rust-iron-432289/
przez Bergadder.
Fragment w winiecie.
Komentarze:
1.
2021-05-16 12:47:11.
Adam Pietras :
Taraka jako mój zakus
Mam taki zakus, by - po małym tuningu od ostatniego czasu - zająć "posadkę" autora w Tarace, myślę, że od czasu do czasu mógłbym wrzucić jakiś ciekawy sen... Ale muszę przy tym przyznać, że zajmuję się teraz dość osobistymi i nie koniecznie nadającymi się w obecnej formie do upublicznienia zajęciami około-twórczymi. Jest to dla mnie - i w tym wymiarze, jaki jest obecnie - na tyle istotne, że na potrzeby czytelników byłbym zdolny wyrabiać co najwyżej 25% normy. Ale bardzo chętnie bym czytał i wcielał się w rolę dobrotliwego szaleńca albo mikro-wizjonera - błazna. Pozdrawiam serdecznie, ap.
Radzę spróbować, Adamie. Na razie chcę się przenieść ze swoimi domenami/stronami do innego prowajdera i szukam do którego.
3.
2021-05-16 13:08:08.
Adam Pietras :
Traktuję to jak zaproszenie : )
Co do providerów - jestem zakuty humanista i ledwie odpalam antywirusa (w skrócie).
Hmm... To są jeszcze humaniści? Bo myślałem, że to już tylko hobby zarządzaniowców i inżynierów kodu.
Ukrywają się ale są - np. https://kronos.org.pl/ EDIT: Humanistyka to też taka forma duchowości, choć na poziomie profesjonalnym jest high cost a w dzisiejszych warunkach to jest jednak trochę useless. PS: Republika śnicieli na serwerze Arasaki... republika don Kiszotów! ; ) pozdrawiam
Dobrze będzie wrócić na Tarakę ;) jak do domu.
Wojtku, w sensie humanizmu renesansu nikt nie kwestionował, że ktoś uprawiający sztuki humanistyczne był jednocześnie np. dobrym zarządcą majątku.
Dzisiaj jakoś popadliśmy w taką „specjalizację”. Pracuję w branży IT i staram się, żeby te maszyny ulżyły ludziom w wykonywaniu monotonnych i „odczłowieczających” prac. I uważam się za humanistę.
Afirmujemy humanizm! Oraz model Człowieka Pełnego. Który ma zainteresowania i umiejętności zarówno humanistyczne jak i ścisłe, a także artystyczne i medytacyjne czyli duchowe. Programowanie i matematykę też uważam za konieczne dla Cz.P. :)