Po obejrzeniu filmu na YouTube „’Niech idą na przejścia!’”, gdzie Piotr Czaban rozmawia ze swoimi przyjaciółmi Małgorzatą Rycharską i Kamilem Syllerem, przyszedł mi pomysł, który jest krótki, gdy go zapisać.
Oto rząd Polski powinien zlecić grupie Syllera i Rycharskiej wykonywanie tego, co oni i ich koledzy robią prywatnie. To znaczy wyszukiwać i identyfikować wśród osób przebywających na Białorusi tych, którym naprawdę potrzebna jest pomoc, ponieważ uciekają przed prześladowaniami i ich życie i wolność są zagrożone. Bo jak się okazuje w obecnym stanie rzeczy jest to wykonalne. Zidentyfikowane osoby dostawałyby następnie dokumenty pozwalające im legalnie przekroczyć granicę i dostać się do Polski. Identyfikacja i weryfikacja rzeczywistych uchodźców (aby wyodrębnić ich od np. bojówkarzy islamistycznych zwerbowanych przez tamtejszy rząd do Białorusi, lub emigrantów ekonomicznych) odbywałaby się w ten sposób już przed polską i europejską granicą, jakby na przedpolu.
Obecni ochotnicy pomocowi powinni to robić w imieniu i na zlecenie Rzeczypospolitej i za rzetelne pieniądze, tytuł do emerytury i ogólne uznanie.
Jakby to podniosło soft power Polski, pominę.