Na FB parę dni temu zamieściłem taki wpis:

Nie patrz w górę” kojarzy (mi) się (oczywiście) z:

  • dziejącą się katastrofą klimatu. A także z:
  • covidem
  • zamykaniem elektrowni jądrowych przez Niemcy
  • rosnącą drożyzną nie tylko energii ale wszystkiego
  • perspektywą wyłączeń prądu i blackoutów
  • grą rządu PL na białoruskiej granicy ręka w rękę z Łukaszenką
  • ultimatum Putina wobec USA i NATO
  • rabunkowym morderczym niszczeniem lasów przez Lasy Państwowe
  • niszczeniem drzew i rzek przez inne podmioty
  • myśliwymi
  • klerem katolickim
  • politykami

Dopisz do tej listy, jeśli jeszcze z czymś ten film Tobie się kojarzy. (Tu koniec cytatu.)

Dopisuję (za Pawłem Droździakiem i Janem Wójcikiem) jeszcze jedno, chociaż mógłbym więcej: ciąg migracyjny do krajów łacińskiej cywilizacji. Łacińskiej, ponieważ nic nie słychać o podobnym ciągu do Japonii, Korei Południowej ani Singapuru.

W filmie Don’t Look Up ku Ziemi, by ją zniszczyć, leci kometa, a ludzie odpowiadają wyparciem pod hasłem „nie ma problemu!”, a następnie próbami robienia interesów na katastrofie. W naszym realnym świecie tych komet jest kilka, odpowiedzią na nie prócz wyparcia (tytułowego odwracania wzroku i udawania, że nie ma problemu) jest zaprzeczanie, czyli wyciąganie kontr-poglądów, zwane popularnie denializmem. To, co nazwałem próbami robienia interesów na komecie, w naszym realnym przypadku urasta do rozmiarów osobnych komet wtórnych, które w krótkiej perspektywie czasu mogą przynieść gorsze, bardziej bolesne skutki niż sama główna kometa. Nosicieli czy wykonawców tych wtórnych komet można też nazwać dosadnie „hienami przykometarnymi”, ponieważ żywią się skutkami katastrofy podobnie jak hieny pożywiają się mięsem zwierzęcia zabitego przez lwy.

Mamy więc systematykę: dzieje się katastrofa, a ludzie w tym ich rządy i inne możne organizacje odpowiadają:
♦ wyparciem (udają, że „tego” nie ma)
♦ denializmem (twierdzą, że alarmiści kłamią, a prawda jest całkiem inna)
♦ wieszaniem maskujących zasłon (taką jest Energiewende)
♦ robieniem interesów na katastrofie, przez co uruchamiają pochodne katastrofy – wtórne komety – czyli wchodzą w role hien przykometarnych.

Hieny przykometarne w większości nie są nowe, istniały wcześniej, ale ich hienia natura zyskała napęd na widok tej katastrofy.

Jak powyższa systematyka stosuje się do procesów z listy: co jest kometą, kto jest hieną – pozostawiam do Twojego namysłu.

Co jest wspólne wszystkim bieżącym kometom i przykometarnym hienom? To samo, co w filmie: nasza bezradność, brak wpływu, brak sprawczości i podejmowanie decyzji przez innych – robienie przez innych – ponad naszymi głowami lub za naszymi plecami.

Jest i różnica w porównaniu z filmem. Ludzie w tamtym świecie z filmu niczego komecie nie zawdzięczali, można powiedzieć, że nie łączył ich z nią żaden interes. Przybyła z kosmosu przypadkiem, bez ludzkiego majstrowania . Tymczasem nasza realna główna kometa-katastrofa jest inna: sami ją stworzyliśmy naszym zbiorowym staraniem w jakże szczytnych celach: zwiększenia bogactwa czyli wzrostu PKB, lepszego i dłuższego życia, i zwiększenia naszej liczby (liczby ludzi na Ziemi). Te cele w dużym stopniu osiągnęliśmy, ale za cenę komety i wielu komet pochodnych.

C.d. zapewne n.