Komandosi, których rozumiem w szerszym sensie niż Wikipedia: jako grupę, której do dziś najbardziej rozpoznawalnymi twarzami byli/są Jacek Kuroń i Adam Michnik, i od której powstał KOR (1976) i korpus doradców NSSZ Solidarność.

Dlaczego na ich „bazie” nie powstała dojrzała, trwała i pewną ręką sterująca (lub konstruktywnie oponująca) elita polityczna? Trwalsza niż życie jednostek i przekraczająca horyzont jednego pokolenia?

Dlaczego Komandosi, kiedy stali się realnymi uczestnikami procesów władzy, tak skarleli? Dali się zjeść ludziom daleko poniżej swojego poziomu? Pozwolili się wykolegować trzeciemu sortowi ze swoich szeregów?

Nie wiem. Pytam.