Arboretum w Rogowie. Godzina drogi od nas. Byliśmy tam niedawno. Ładnie. Pouczająco.


Trzmielina, inny gatunek niż nasza. Nasza też czerwienieje.



Magnolia wielkolistna (Magnolia macrophylla). Robią wrażenie jej żałobne jesienią liście.



Nie wiem, jakie to drzewo lub krzew ma te jagody. Nie znalazłem podpisu.


Klon palmowy, Acer palmatum. Promocja nr 1 rogowskiego arboretum.


Klon palmowy. Na ziemi też działa na zmysły.


Klon palmowy -- na niebie jak u Eschera!



Cały las czerwonych dębów (Quercus rubra).



Metasekwoja. Chińska. Innych nie ma.



Pień metasekwoi. 70 lat?



Dostojna sosna rumelijska (Pinus peuce) z gór Bułgarii. Europejska krewna wejmutki i bardzo podobna.



Podocarpus macrophyllus. Jakoś mi nie przechodzi polska nazwa tych drzew: "zastrzalin". Co niby by miała znaczyć? Do czego być aluzją? Podokarpy są tropikalne i raczej z południowej półkuli, jako pozostałość całkiem "aliennej" flory Gondwany, ale ten jest wyjątkowo z Chin i Japonii. Należy do iglastych, ale czy te liście to naprawdę igły?



A to nasza sosna, Pinus silvestris. Całej jej nie zmieszczę. Nad arboretum powiewają takie sosny, mieszkanki jeszcze dawnego lasu, większe i możniejsze niż w zwykłych lasach, gdzie nie pozwala im się wyrosnąć do takich rozmiarów.